Powoli przebudzam się ze snu zimowego. Spałam długo i mocno jak niedźwiedź, nie bardzo miałam chęć do aktywności. Ale teraz.... gdy widzę jak słońce zagląda w okno i prześwituje między gałązkami, wstępuje we mnie energia. Powoli, powoli rozmyślam co by tu uszyć, jakie kolejne przytulne istoty powołać do życia.
Zobaczcie tylko jak pięknie prezentowała się moja maszyna o poranku, aż chciało się usiąść i szyć .
A tak było na spacerku:)
Może macie jakieś wiosenne pomysły, inspiracje, którymi zechcecie się podzielić. Była bym bardzo wdzięczna, bo inspirujących pomysłów nigdy za wiele. Jeśli chcecie się podzielić, zapraszam do dodawania komentarzy pod postem :)
Mój pierwszy twór: totem strzegący i towarzyszący. Połaczenie rysunku , haftu i przytulności.
To prezent do nowego mieszkania siostry (ciii....... jeszcze o tym nie wie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz