Spacerując po Barcelonie i Gironie natknęłam się na kilka uroczych miejsc. Niektóre kolorowe i pełne słonecznej hiszpańskiej energii, niektóre stonowane i romantyczne. Sklepy z ubrankami dla dzieci były piękne. Widziałam też klimatyczne pasmanterio - pracownie, gdzie z chęcią usiadłabym przy maszynie. Godzinami mogłabym wybierać tam tasiemki i guziczki!
Przywiozłam dla was trochę zdjęć:
Zauroczyły mnie szmaciane kaktusy:) W sam raz do tulenia w zimowe dni.
bomba, na pierwszych zdjęciach eksplozja kolorów:) bardzo dziękuję za inspiracje :)
OdpowiedzUsuń